Hala Częstochowa
Z OSTATNIEJ CHWILI

AZS podjął walkę z liderem PlusLigi (zdjęcia)

siatkowka-azs-07-zaksa-kedzSiatkarze  AZS-u postraszyli w Hali Sportowej Częstochowa lidera PlusLigi. Co prawda akademicy przegrali 0:3, ale w drugim i trzecim secie walczyli jak równy z równym.

– Na początku meczu podeszliśmy do rywala ze zbyt dużym respektem, ale później zajęliśmy się swoją grą i przy odrobinie szczęścia drugi set był do wygrania – uważa Michał Bąkiewicz, trener AZS-u. – W całym spotkaniu mieliśmy jednak za dużo problemów na siatce, co nie pozwoliło nam wygrać choćby jednej partii. Trudno było nam skończyć atak w pierwszym podejściu nawet na pojedynczym bloku.

Drużyna Ferdinando De Giorgi rozpoczęła spotkanie z dwoma rezerwowymi zawodnikami wyjściowej szóstce – Grzegorzem Pająkiem i Krzysztofem Rejno. Szkoleniowiec dał odpocząć Jurijowi Gladyrowi.

Początek spotkania był wyrównany, ale od stanu 4:4 zaczęła rysować się przewaga kędzierzynian. Dwukrotnie skuteczną kontrą popisał się Dawid Konarski, w międzyczasie zablokowany został Stanisław Wawrzyńczyk i goście prowadzili na pierwszej przerwie technicznej 8:4. Po wznowieniu gry asa serwisowego posłał Łukasz Wiśniewski i wtedy lider PlusLigi miał już pięć punktów przewagi. W miarę upływu tej partii siatkarze AZS-u czuli się coraz bardziej bezradni. Ostatecznie zdobyli zaledwie 14 punktów.

Druga odsłona wygląda już zupełnie inaczej. Podopieczni Michała Bąkiewicza prowadzili 6:4. Skuteczna kontra Sama Deroo dała kędzierzynianom wyrównanie (6:6). Gospodarzy kąsał zagrywkami Grzegorz Pająk i dzięki temu kolejne cztery akcje padły łupem gości. Wydawało się, że przy prowadzeniu ZAKSY 10:6 częstochowianie nie będą już w stanie odmienić losów tego seta. Tymczasem zaczęli odrabiać straty i po udanym kontrataku Rafała Szymury był remis (12:12). Później goście znów odskoczyli na trzy punkty, ale w końcówce AZS zdołał wyrównać (19:19). Gospodarze poczuli, że mają szanse urwać rywalom tego seta i dzielnie walczyli do samego końca. Niestety przy stanie 27:26 dla ZAKSY zablokowany został Matej Patak.

W trzeciej odsłonie częstochowianie prowadzili nawet 8:5. Punkt przewagi mieli jeszcze na drugiej przerwie technicznej. Przy stanie 16:16 karty rozdawać zaczęli kędzierzynianie. Kontry wykorzystali Rafał Buszek i Dawid Konarski, na blok nadział się Felipe Bandero i ZAKSA odskoczyła na cztery „oczka” (20:16). W tym momencie stało się jasne, że częstochowianie nie będą w stanie przedłużyć tego spotkania.

AZS Częstochowa – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
(14:25, 26:28, 21:25)

AZS: Redwitz, Patak, Buniak, Bandero, Wawrzyńczyk, Szalacha, Stańczak (libero) oraz Kowalski, Lipiński, Rafał Szymura, Kamil Szymura.

ZAKSA: Pająk, Deroo, Rejno, Konarski, Buszek, Wiśniewski, Zatorski (libero) oraz Semeniuk, Gladyr

Przejdź do treści