Pierwsze zwycięstwo Najmana w MMA! Słowaka pokonał w 44 sekundy (zdjęcia)
- Updated: 27 grudnia 2014
Hala Sportowa Częstochowa stała się areną mieszanych sztuk walki. Kibice obejrzeli siedem pojedynków podczas wielkiego finału Profesjonalnej Ligi MMA. W walce wieczoru Marcin Najman zmierzył się z mało znanym zawodnikiem ze Słowacji Michałem Dobiasem. Częstochowianin zakończył pojedynek w 44 sekundzie, zakładając przeciwnikowi gilotynę.
Dla Najmana był to powrót do MMA po kilkunastomiesięcznej przerwie. Do tej pory w tej formule stoczył trzy walki i wszystkie przegrał. Za namową szefa PLMMA Mirosława Oknińskiego postanowił jednak znów wejść do klatki. Tym razem z powodzeniem.
– Chciałem podziękować Mirosławowi Oknińskiemu, który wierzył we mnie i wiedział, że potrafię więcej niż myślę – mówi Najman. – Wiedziałem, że muszę pilnować się, jeśli chodzi o nogi. Przeciwnik trafił mnie dwa. Udało mi się jednak szybko zakończyć walkę, stosując technikę, którą lubię.
Już na początku walki Najman złapał głowę Dobiasa i ściągnął go na matę klatki, cały czas utrzymując duszenie. Po chwili Słowak odpłynął i sędzia w 44 sekundzie zakończył pojedynek.
– Cieszę się z tego, że Marcin wygrał i to w szybkim stylu. Mam nadzieję, że to go zachęci, aby organizować kolejne imprezy i do tego, żeby samemu w nich startować – twierdzi prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk, który kibicował Najmanowi. – Jego duszenie, które zastosował, przyniosło piorunujący efekt. W sobotę przyszło wielu kibiców sportów walki i mieli co oglądać. Niektóre z tych pojedynków były ciekawe.
Pierwotnie miało odbyć się kilkanaście pojedynków. W rezultacie doszło do siedmiu walk. Dla niektórych zawodników okres świąteczny spowodował, że mieli problem z utrzymaniem wagi. Inni doznali kontuzji.
Przed walką wieczoru kibice obejrzeli bardzo efektowny pojedynek doświadczonego Antoniego Chmielewskiego z Jonasem Billsteinem. Chmielewski pokonał rywala już w pierwszej rundzie przez poddanie. – Na początku uderzyłem go prawym krzyżowym i widziałem jak ugięły mu się nogi. Chciałem to wykorzystać, ale wejście kolanem nie udało się. W parterze trochę go uśpiłem. Byłem przygotowany, że będzie bił w górę, ale szybko zmusiłem go do poddania – relacjonuje Chmielewski.
Wyniki pojedynków
120 kg.: Marcin Najman (1-3) pok. przez duszenie w pierwszej rundzie Michala Dobiasa (0-1)
84 kg.: Antoni Chmielewski (28-12) pok. przez poddanie w 1 rundzie Jonasa Billsteina (13-4)
120 kg.: Bartłomiej Bartnicki (2-0) pok. Bartka Sudoła (0-1) przez poddanie w 1 rundzie (balacha na rękę)
84 kg.: Paweł Brandys (5-2) pok. przez TKO w 2 rundzie Michała Tomasika (3-3)
93 kg.: Mariusz Teodorowicz (2-1) pok. Mateusza Śniadałę (1-2) w 1 rundzie przez DQ (nielegalne kopnięcie w krocze)
70 kg.: Ignacy Wikło (1-0) pok. Mariusza Gabrjela (0-1) przez TKO (uderzenia w parterze) w 1 rundzie
120 kg.: Filip Toe (3-1) pok. Rafała Niedziałkowskiego (2-7) przez TKO (kontuzja barku) w 1 rundzie