Tysiące kibiców oklaskiwały drużynę Włókniarza w HSC
- Updated: 9 marca 2014
W niedzielę, 9 marca kilka tysięcy miejscowych kibiców żużla owacyjnie przywitało żużlowców, którzy w nadchodzącym sezonie będą walczyć dla częstochowskiego Włókniarza.
Podobnie jak przed rokiem częstochowianie stawiają sobie ambitne cele. – Cel jest taki sam w ubiegłym roku, czyli walka o play-off i znalezienie się w czołowej czwórce – zapowiada Paweł Mizgalski, prezes Włókniarza. – Doskonale wiemy, że chyba wszystkie drużyny ekstraligowe, poza beniaminkiem z Gdańska, wzmocniły swoje składy. Mają bardzo mocne drużyny. Na pewno będzie to ciężki i emocjonujący sezon. Podejrzewam, że poziom będzie jeszcze wyższy niż w ubiegłym roku.
W porównaniu do ubiegłego sezonu częstochowska drużyna zmieniła nieco swoje oblicze. Włókniarza opuścił Emil Sajfutdinow. Do drużyny dołączyli przede wszystkim Grzegorz Walasek i Peter Kildemand. Zawodowy kontrakt z klubem podpisał także Maksym Drabik.
– Najważniejsza jest dobra atmosfera w drużynie – twierdzi Piotr Żyto, trener Włókniarza. – Myślę, że tutaj tak będzie, bo mamy fajnych zawodników. Po dwóch treningach jest naprawdę dobrze. Będziemy trenować tak jak zawsze. Mamy sporo sparingów. Przed pierwszym meczem z Lesznem mamy treningi punktowane na podobnych torach we Wrocławiu i Rzeszowie, abyśmy dobrze weszli w sezon.
Priorytetem dla Włókniarza było pozyskanie w tym sezonie niezwykle lubianego w Częstochowie Grzegorza Walaska. To właśnie z nim w 2003 roku drużyna zdobyła mistrzostwo Polski. Sam zawodnik zdobył na torze przy ul. Olsztyńskiej tytuł indywidualnego mistrza Polski. Podczas prezentacji Walasek podpisał kontrakt z Włókniarzem. – W Częstochowie dużo się nie zmieniło – uważa Walasek. – Generalnie lubię tutaj jeździć i dalej mam ochotę ścigać się na najwyższym poziomie.
W częstochowskim klubu duże nadzieje pokłada się w debiutującym na ekstraligowych torach Peterze Kildemandzie. Sam zawodnik cieszy się, że będzie mógł zdobywać punkty dla Włókniarza. – Sądzę, że Częstochowa ma naprawdę dobry klub, świetną publiczność i fajny tor – wymienia Duńczyk. – Miałem kilka propozycji z ekstraligi, ale wybrałem Częstochowę, bo lubię tutejszy tor, zawodników, atmosferę.
Kibiców zaniepokoił fakt, że kapitan drużyny Grigorij Łaguta pojawił się na prezentacji o kulach. Jak się okazało, kontuzji nogi nabawił się podczas jazdy na motocrossie. – Za tydzień zdejmą mi gips, a za dwa tygodnie powinienem już jeździć na motorze – uspokaja Łaguta. – Całą zimę mocno przepracowałem i jestem dobrze przygotowany do sezonu.
Tą kontuzję stawiamy sobie jako dobry prognostyk przed sezonem. Jak wiecie, Justyna Kowalczyk zdobyła złoty medal ze złamaną stopą, więc idziemy tą drogą – żartuje Łukasz Banaś, wiceprezes Włókniarza.
Żużlowców Włókniarza wspierać będzie cała Częstochowa na czele z władzami miasta. Jarosław Marszałek, zastępca prezydenta, wierzy, że zespół stać na medal. – W zeszłym sezonie założyłem się z prezydentem Torunia, że w tym roku będziemy mistrzami Polski. Powątpiewał w to. Z kolei ja jestem głęboko przekonany, że mając taki skład jesteśmy w stanie o to zawalczyć – przekonuje wiceprezydent.
Prezentację drużyny rozpoczął występ zespołu Enej, który kibice Włókniarza wybrali w internetowej sondzie. Formacja zagrała kilka swoich szlagierowych utworów. Później gwiazdami sceny byli już tylko gromko oklaskiwany przez kilkutysięczną publiczność częstochowscy żużlowcy.