Hala Częstochowa
Z OSTATNIEJ CHWILI

AZS przegrał po walce z wicemistrzami Polski (zdjęcia)

siatkowka-azs-lotos-gdansk-11Częstochowski AZS musi jeszcze poczekać na pierwsze zwycięstwo w PlusLidze. W 3. kolejce drużyna Michała Bąkiewicza przegrała przed własną publicznością 1:3 z wicemistrzami Polski Lotosem Trefl Gdańsk.

Gospodarze przystąpili do tego meczu bez kontuzjowanego Felipe Airtona Bandero, którego czeka kilka tygodni przerwy. Zastąpił go Bartłomiej Lipiński. – Co prawda nie udało nam się wygrać, ale walczyliśmy i pokazaliśmy charakter na boisku. Staraliśmy się grać jak najlepiej potrafimy. To jednak nie wystarczyło na wicemistrzów Polski – przyznaje Lipiński.

Pierwszy set rozpoczął się od jego skutecznego ataku. Goście natychmiast odpowiedzieli, a w następnej akcji piłkę przechodzącą wykorzystał Marco Falaschi. Po skutecznej kontrze Mateusza Miki gdańszczanie prowadzili różnicą trzech punktów (2:5). AZS zdołał doprowadzić do wyrównania po pierwszej przerwie technicznej (10:10). Przy stanie 11:11 na parkiecie zaczęła dominować drużyna Andrei Anastasiego, systematycznie powiększając przewagę. Po kontrze Miłosza Hebdy przyjezdni mieli już pięć punktów w zapasie (12:17). Ostatecznie wygrali tego seta 25:16.

Zupełnie inny AZS oglądaliśmy w drugiej partii. Już na początku częstochowianie zaczęli uciekać rywalom. Po autowym ataku Hebdy prowadzili 5:3. Chwilę później zablokowany został Mika i przewaga akademików wzrosła do trzech punktów. Przy stanie 8:5 trzy kolejne kolejne akcje padły łupem gospodarzy. Najpierw na blok nadział się Murphy Troy, następnie skuteczną kontrą popisał się Stanisław Wawrzyńczyk, a na koniec punkt z zagrywki zdobył Bartosz Buniak. Częstochowianie już do końca tej odsłony kontrolowali przebieg gry i wygrali 25:20.

Trzeci set był bardzo wyrównany. Do pierwszej przerwy technicznej minimalną przewagę mieli gospodarze, potem do głosu zaczęli dochodzić goście. W końcówce dwukrotnie w ataku pomylił się Lipiński i gdańszczanie odskoczyli na trzy punkty (19:22). W kolejnej akcji zablokowany został Rafał Szymura i było już wiadomo, że akademicy nie zdołają odrobić strat.

W ostatniej odsłonie AZS walczył do stanu 10:10. Od tego momentu rosła przewaga drużyny Anastasiego, która ostatecznie wygrała seta 25:20.

– Przyjeżdżając do Częstochowy wiedzieliśmy, że to zupełnie inna drużyna niż w ubiegłym sezonie. Zespół został niemal całkowicie przemeblowany, dlatego od początku nastawialiśmy się na ciężki bój i taki rzeczywiście był ten mecz – twierdzi Bartosz Gawryszewski.

AZS Częstochowa – Lotos Trefl Gdańsk 1:3
(16:25, 25:20, 21:25, 20:25)

AZS: Redwitz, Wawrzyńczyk, Szalacha, Lipiński, Szymura, Buniak, Stańczak (libero) oraz Patak, Polański, Kowalski

Lotos Trefl: Falaschi, Mika, Gawryszewski, Troy, Hebda, Grzyb, Gacek (libero) oraz Schulz, Schwarz, Dębski, Stępień

Przejdź do treści